Powiew wolności


W okresie, kiedy pobyt w Brukseli dobiegał już końca, miałam mieszane uczucia. Ze względu na to, że z jednej strony cieszyłam się, że wracam do kraju, gdzie czuję się bezpiecznie i mam tutaj swoich bliskich. Jednak z drugiej strony szkoda było mi opuszczać to miejsce. Ten miesiąc minął zbyt szybko i nie zdążyłam jeszcze zobaczyć wszystkiego, czego bym chciała. 



Na pewno ten wyjazd sprawił, że bardziej doceniłam Polskę.


Na każdym kroku w Brukseli byli obecni żołnierze i policjanci.  

 
W czerwcu była próba zamachu, gdzie ucierpiał tylko zamachowca. Nic się wielkiego nie stało, bo nie było więcej ofiar. W Brukseli nawet nie mówiono o tym za dużo, wszystko przeszło do porządku dziennego. W Polsce sprawę bardziej przeżywano niż w Belgii. 
Dało mi to do myślenia...


Jednak z drugiej strony jakby społeczeństwo za bardzo się przejmowało, to nikt nie wychodziłby z domu.     
Polska jest obecnie jednym z bezpieczniejszych miejsc na ziemi. Cieszę się, że mogę żyć w miarę spokojnie w naszym kraju. 

Pokażę Wam jeszcze trochę zdjęć z wyjazdu, których wcześniej nie publikowałam. 


Wizyta w Parlamentarium... nie sądziłam, że w tak urozmaicony sposób można pokazać funkcjonowanie Parlamentu Europejskiego.  
 






Oto on... Manneken pis! Tak to najpopularniejszy symbol Brukseli. Jest to fontanna przedstawiająca sikającego chłopca.  W skrócie: jedna z legend mówi, że to syn jednego z belgijskich królów, zaś druga, że ten chłopiec ma na imię Juliaanske i uratował Brukselę przed najeźdźcami, którzy podłożyli ładunek wybuchowy. Chłopiec odnalazł to miejsce, oddał mocz na palący się lont i uratował miasto. Powiem Wam, że rozbawiły mnie te legendy o nim. 




Skusilibyście się na obiad w powietrzu?




Tutaj serwują jedne z najlepszych gofrów w Brukseli: 











Drzwi do Narnii...

Jeszcze kilka zdjęć z miasta...





Koronki też są tam popularne...



Ja poproszę taką Nutellę...


Nawet znalazłam idealny zegar dla siebie.

Nocą też wszystko wygląda pięknie! 


Chodząc do pracy mijałam takie widoki...




To już ostatnia seria zdjęć. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam...
Dziewczyny będzie co wspominać na starość!

Zdjęcia: Michalina Sikorska/ Marta Swędzioł/ Hej Monia

9 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, masz cudowny uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
  2. drugie zdjęcie jest śliczne;))
    pozdrawiam cieplutko :)
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia są bardzo ładne :)
    Dni w takich cudownych miejscach bardzo szybko mijają.
    Często mówi się, że gdy Polak wyjedzie za granicę to dopiero wtedy dostrzeże piękno swojego kraju itd :)
    Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej czyż nie? ;)
    Muszę przyznać, że Twoje stylizacje są niesamowicie optymistyczne i takie artystyczne :) Masz przecudowny uśmiech :) Aż miło się oglądało ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję bardzo! :* Dokładnie tak, trafiłaś w samo sedno! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! Pani Moniko zupełnie przez przypadek trafiłem na Pani bloga w internecie .Gratuluje pomysłu !Fajny blog ,bardzo fajnie prowadzony -Tak Polska jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc na ziemi to prawda .A najpiękniejsze są Polskie dziewczyny czego Pani jest dowodem ,jest Pani przepiękną kobietą i ma Pani cudowny styl . Trudno oderwać wzrok od tak pięknej kobiety jak Pani w zasadzie nie widziałem tak pięknej kobiety :) Życzę wszystkiego dobrego Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń