- 2 szklanki mąki
- pół szklanki cukru
- 3 niezbyt płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- tabliczka najtańszej czekolady pokrojonej w kosteczkę pół na pół cm
- pół szklanki oleju
- 1 jajko
- szklanka mleka
- ew. aromat waniliowy
Włączyć piekarnik na 180 st. C z termoobiegiem lub 200 bez termoobiegu.
W
misce wymieszać pierwsze pięć składników (suche), w drugiej wymieszać
kolejne cztery (mokre). Nie trzeba nawet używać miksera, ja to mieszam
najprostszą na świecie trzepaczką (mokre), a suche łyżką.
Następnie połączyć mokre z suchymi.
Następnie połączyć mokre z suchymi.
Do papierowych foremek (tzw. papilotek) nakładać masę do ok. 2/3 ich wysokości (wychodzi 20 muffinek).
Piec
ok. 17-20 min (sprawdzić po ok. 15 min wykałaczką - jeśli po wbiciu w
ciacho pozostaje sucha, to za 2 min wyłączyć piekarnik). Ciasteczka są
małe więc szybko się pieką. Następnie wyłożyć je na kratkę, aby
elegancko i szybko wystygły. Można udekorować polewą (4 kostki czekolady
roztopić z odrobiną mleka i margaryny).
Robiłam też wersję z białej czekolady - wtedy należy dodatkowo dodać łyżkę mąki (zamiast kakao, aby zachować odpowiednią gęstość ciasta), no i kosteczki białej czekolady.
Do dekorowania potrzebowałam: biszkopty, precelki i draże.
0 komentarze:
Prześlij komentarz